niedziela, 17 marca 2013

Rick Riordan - Kroniki Rodu Kane. Ognisty Tron

  Tytuł: "Ognisty Tron"
Tytuł oryginału: The Throne of Fire
Autor: Rick Riordan
Tłumaczenie: Agnieszka Fulińska
Seria: Kroniki rodu Kane
Tom: II
Język oryginału: angielski
Wydawnictwo: Galeria Książki
Liczba stron: 480


  Starożytny Egipt zawsze bardzo mnie fascynował. Piramidy, faraonowie, przepiękna flota, cudowne stroje i biżuteria. No i to, co chyba najistotniejsze - bogowie. Pamiętam, że w dzieciństwie co ranek oglądałam bajkę o młodym Egipcjaninie, który pomagał faraonowi i przeżywał niesamowite przygody w Kraju nad Nilem. Jednak moja wiedza na temat bóstw ograniczała się do tego, że Ra to bóg Słońca, Horus to boski faraon, Ozyrys jest bogiem umarłych, Anubis to bóg śmierci, a Bastet to bogini - kot. Marzyłam o tym, aby odwiedzić Dolinę Królów. Chodząc do Muzeum Archeologicznego mogłam godzinami oglądać wystawę poświęconą Egiptowi. Uwielbiałam zapisywać różne słowa hieroglifami. 
Aż pewnego dnia... wpadło mi w ręce to cudeńko.  Uosobienie moich fantazji, dzieło perfekcyjne.

  Fanką twórczości Ricka Riordana jestem od chwili, kiedy przeczytałam jego książkę "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy. Złodziej Pioruna", a potem wiele innych dzieł tego autora. Riordan czerpie inspirację z mitologii starożytnych cywilizacji. Teraz przyszła pora na Egipt. "Ognisty Tron" jest drugą częścią serii "Kroniki Rodu Kane". Oczywiście przeczytałam także "Czerwoną Piramidę", część pierwszą, bo każdy cykl muszę poznawać po kolei, ale niestety nie było mi dane jej zrecenzować. 
W tym tomie Rick po raz kolejny udowodnił nam, jak nieprzebraną ilością pomysłów dysponuje.

  Przejdźmy zatem do treści. Rodzice głównych bohaterów, Cartera i Sadie uwolnili egipskich bogów i poświęcili temu zadaniu życie. Przodkowie rodzeństwa byli władcami starożytnego Egiptu, dlatego ich posiadają ogromne czarodziejskie moce. Założyli szkołę, w której kształcą przyszłych magów. Uczą się w niej nastolatkowie z całego świata, lecz rodziny ich wszystkich wywodzą się od faraonów. Pewnej nocy Carter ma sen,  w którym Horus ostrzega go - wąż Apopis, uosobienie chaosu jest bliski uwolnienia się z więzienia, do którego został wtrącony przez rodziców młodych Kane'ów. Jedynym sposobem na pokonanie go jest przebudzenie boga uśpionego tysiące lat temu - Ra. Rodzeństwo ma na to zaledwie 5 dni (i właściwie każda książka Riordana ma taki schemat - bohaterowie mają zaledwie parę dni, aby uratować świat i jeśli tego nie zrobią - nastąpi apokalipsa). Dlatego wyruszają na poszukiwanie trzech części Kodeksu Ra - tylko dzięki niemu zrealizowanie tej misji jest możliwe. Pomagać im będzie bóg karłów, Bes. Lecz na Cartera i Sadie czyhać będzie szereg pułapek i podstępów. Czy zdążą na czas...?

  "Ognisty Tron" to książka całkowicie magiczna i kapitalna.
Bohaterowie przedstawieni tutaj są nietuzinkowi i bardzo realistyczni. Carter to trochę nieśmiały, ale bardzo honorowy nastolatek. Za to jego młodsza siostra Sadie, to jego totalne przeciwieństwo - wybuchowa, energiczna, czasem postępuje pochopnie. 
  Książka została napisana barwnym i przystępnym dla czytelnika językiem. Charakterystycznego, Riordanowskiego humoru jest tu pod dostatkiem.
  Dzieło to jest jakby zapisem nagrania dźwiękowego, w którym rodzeństwo opowiada o swoich przygodach. Tak więc poznajemy wydarzenia raz to z perspektywy Sadie, a innym razem Cartera. Na przemian wypowiadają się na temat tego, co przeżyli.  Fabułę bardzo wzbogacają ich wzajemne komentarze do tego, co mówi drugie z rodzeństwa - czytając je śmiałam się do rozpuku. Akcja toczy się wartko, a jej ciągłe zwroty idealnie budują napięcie. 
  W książce zamieszczono rysunki hieroglifów, co ją bardzo uatrakcyjnia. Kiedy ktoś wypowiada zaklęcie- pod spodem możemy znaleźć rysunek hieroglifu, który musiał napisać, aby rzucić czar.
  
  "Ognisty Tron" to pozycja obowiązkowa dla każdego poszukiwacza przygód. Gorąco polecam ją także osobnikom mojego pokroju, czyli nałogowym Riordanoholikom. 

  To dzieło jest wyjątkową perełką. Genialna, nietuzinkowa, świeża. Rick po raz kolejny spisał się idealnie i mnie nie zawiódł. To jedna z lepszych książek, z którymi jak dotąd miałam do czynienia.
Więc nie wahaj się już dłużej, Drogi Czytelniku, tylko przeczytaj "Ognisty Tron". Gwarantuję Ci świetną zabawę i gigantyczną dawkę rozrywki przepełnioną egipskimi legendami i mitami o bogach i faraonach.
Gorąco polecam!


"Jak Ci się podobała pustynia, Sadie? - ktoś zapyta. Dzięki za pytanie. Była gorąca.
I jeszcze jedno: dlaczego pustynie muszą być tak diabelnie wielkie? Dlaczego nie mogą mieć kilkuset metrów szerokości, wystarczająco, żeby dać poczucie piaszczystości, suszy i nieszczęścia, ale dalej niechby był normalny krajobraz, jakaś łąka z rzeką, albo ulica ze sklepami? 
Nie ma tak dobrze. Pustynia ciągnęła się w nieskończoność. Wyobrażałam sobie Seta, boga pustkowi, śmiejącego się z nas, jak brnęliśmy przez niekończące się wydmy. Jeśli to był jego dom, nie podobał mi się wystrój."
(Sadie Kane)

OCENA:10/10 (jejku, ostatnio jakiś wysyp tych wysokich notek!)

Seria "Kroniki Rodu Kane"
I - Czerwona Piramida | II - Ognisty Tron | III - Cień Węża





1 komentarz:

Patrycja pisze...

Czytałam już tę część, bardzo mi się podobała, mam wszystkie na półce, ale jakoś nie mogę się zabrać za tom trzeci, nawet nie wiem dlaczego...
Wybrałaś jako cytat cudny fragment :)
Fani Riordana łączmy się. :D

Pozdrawiam.