środa, 27 lutego 2013

John Flanagan - "Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu"

Tytuł: "Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu"
Tytuł oryginału: "The Ruins Of Gorlan"
Autor: John Flanagan
Seria: Zwiadowcy
Tom: I
Język oryginału: angielski
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 320

  Przypomnij sobie taką sytuację, w której czekasz bardzo długo na jakieś wydarzenie - będzie to punkt zwrotny w całym Twoim życiu, zaważy na Twoim losie. Piętnastoletni Will jest właśnie w takim położeniu. Na ten dzień czekał od urodzenia. 
  
  Przyznam się bez bicia - po "Zwiadowców" sięgnęłam pod wpływem wszechogaraniającej mody panującej wśród moich znajomych.  Tę serię zachwalali wszyscy, nawet ci, którzy dotychczas całkowicie potępiali czytelnictwo. O zacnych przymiotach głównego bohatera opowiadali z wypiekami na twarzy. Więc postanowiłam sprawdzić, co ich tak zachwyciło. I wiecie co? Stała się rzecz bardzo przewidywalna. Ja też się zakochałam.

  Will jest sierotą i mieszka w przytułku dla takich jak on. Założył go baron Arald, zarządca lenna Redmont. Nadchodzi dzień decydujący o całym życiu Willa. Tego dnia zapadnie decyzja, kim chłopak zostanie w przyszłości. Jego marzeniem zawsze było stanie się rycerzem, ponieważ jedyne, co wie o swoim ojcu, to to, że zginął jako bohater. Oczywistością dla niego jest to, że ojciec musiał być rycerzem. Kiedy nadszedł wreszcie Dzień Wyboru wszyscy jego przyjaciele doskonale wiedzą, co chcą robić i udają się na naukę w wymarzonym kierunku. Jak łatwo domyślić się po tytule - Will w końcu zostaje uczniem zwiadowcy. Zwiadowcy zajmują się dostarczaniem informacji o zamiarach wrogów i niwprzyjaciół do króla Araluen i pilnowaniem porządku w królestwie. Halt, jego posępny mistrz przekazuje mu swoją wiedzę i trenuje jego umiejętności. Pewnego razu trafiają na ślad ogromnego dzika. Halt prosi o pomoc w schwytaniu go barona Aralda i mistrza Szkoły Rycerskiej, sir Rodneya. Rodney przybywa na polowanie razem z jednym z najbardziej obiecujących adeptów szkoły - Horace'm, największym wrogiem Willa z sierocińca. Jednak w obliczu zagrożenia czeladnik zwiadowcy ratuje Horace'owi życie i całą okolicę obiega wieść o jego bohaterskim czynie. Nauczyciel i uczeń szykują się do dorocznego Zlotu Zwiadowców. Na nim Will ma udowodnić innym zwiadowcom swoje umiejętności. Lecz kiedy dojeżdżają na miejsce okazuje się, że Zlot odwołano, ponieważ nadchodzi wojna. Halt, Will i były uczeń Halta - Gilan wyruszają na wyprawę, aby dokonać niemożliwego. Kończy się to bardzo nieoczekiwanie. 

  "Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu" to książka całkowicie zjawiskowa i genialna. Wyjątkowe fantasy bez udziału magii. Jestem zachwycona.

  Świat wykreowany przez Flanagana jest wyjątkowy. Mamy wrażenie, że sami się do niego przenosimy i razem z głównym bohaterem przeżywamy niezwykłe przygody i przechodzimy szkolenie na zwiadowcę. Bardzo realistyczni, idealnie wykreowani bohaterowie są perfekcyjnymi odbiciami różnorodnych ludzkich charakterów. Zastosowany tutaj język jest obrazowy i kapitalnie oddaje przebieg wydarzeń. Akcja toczy się  wartko, a jej ciągłe zwroty nie pozwalają oderwać się od lektury. Czyta się ją lekkim tchem, a obecne prze cały czas napięcie osiąga swe apogeum,kiedy w zakończeniu odkrywamy rozwiązanie pewnej trudnej do rozgryzienia zagadki. 

  Autor zmusza nas do refleksji  poprzez przedstawienie sytuacji, kiedy najzacieklejszy wróg staje się najlepszym przyjacielem.  Zastanawiamy się nad istotą bycia prawdziwym bohaterem. Pojawiają się także wątki doskonale znane każdemu uczniowi - chęć udowodnienia własnemu nauczycielowi tego, że jest się w czymś lepszym od niego samego. 

  Humor występuje tu niestety tylko w rzadkich przebłyskach, ale wyjątkowo mi to nie przeszkadza, ponieważ bogactwo językowe wszystko tu nadrabia. Czyli anie nie będziecie tarzać się po podłodze ze śmiechu, ani na pewno nie przyjdzie Wam porzucić tej książki i wybrać się wędkować, aby dostarczyć sobie więcej rozrywki. Nie, to zdecydowanie optymalna dawka. 

  Spojrzenie na okładkę wywołuje u mnie ciepłe emocje. Strzały są idealnym symbolem dla 'rodzaju zwiadowczego', a i widoki przedstawione na niej bardzo odpowiadają treści książki. 

  Dzieło "Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu" mogę polecić każdemu. Gorąco zachęcam do zapoznania się z nią nie tylko miłośników fantastyki, ale także każdego, kto ma ochotę przeżyć niesamowitą, ale również bardzo niebezpieczną przygodę. 

  Nieoczekiwane zwroty akcji, trzymająca w napięciu fabuła, świetnie wykreowany świat, bogaty język. Zadomowiłam się już w świecie Zwiadowców i nie zamierzam się z niego wyprowadzać.
  Gorąco nalegam - przeczytaj, Drogi Czytelniku. Masz słowo Nałogowej Książkoholiczki - nie pożałujesz. Daję wielkiego plusa Flanaganowi, ponieważ stworzył dzieło doskonałe.
Kończę, bo na półce czeka mnie już kolejny tom niemo wrzeszcząc "Na co ty jeszcze czekasz?! Przeczytaj mnie!" a ja jak najszybciej chcę poddać się jego żądaniom. 
Pamiętajcie -POZYCJA OBOWIĄZKOWA!

"Słuszną decyzję podejmujesz wtedy, gdy wybierasz to, czego chcesz najbardziej"
(Halt)

OCENA: 10/10

Seria "Zwiadowcy"
I - Ruiny Gorlanu | II - Płonący Most | III - Ziemia skuta lodem | IV - Bitwa o Skandię | 
V - Czarnoksiężnik z Północy | VI - Oblężenie Macindaw | VII - Okup za Eraka | 
VIII - Królowie Clomelu | IX - Halt w niebezpieczeństwie | X - Cesarz Nihon-ja| 
XI - Zaginione historie

2 komentarze:

Unknown pisze...

Przeczytałam kilka pierwszych rozdziałów i od razu się zakochałam :)

Anonimowy pisze...

Cały czas ktoś mi poleca tę książkę, a ja jakoś nie mogę się do niej zebrać :)
Chyba już najwyższy czas, bardzo fajny blog, pozdrawiam

http://panksiazkaija.blogspot.com/

wpadnij jak chcesz :)