niedziela, 23 grudnia 2012

Prezent pod choinkę...

6 komentarzy:



Gwiazdka odwiedziła mnie nieco wcześniej.
I przyniosła cudowny prezent - "Wielki Słownik Wyrazów Bliskoznacznych" Wydawnictwa PWN.
Jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu - dzięki niemu moje prace będą bardziej barwne
i urozmaicone językowo :)
Wcześniej musiałam korzystać z e-słownika, który znalazłam w sieci, 
i stwierdzam, że jest on fatalny.

A co do tego, który dostałam.
Jest FENOMENALNY.
Ma 80 000 haseł, z czego:
- 3500 to synonimy
- 4500 to antonimy
- 4500 to hiperonimy i hiponimy
- 4500 to holonimy i meronimy 

Do tego zawiera płytkę, z której 
mogę korzystać na komputerze.

Jedyną jego wadą jest cena - aż 85 zł.
To dosyć dużo,
ale NAPRAWDĘ warto.
Słownik KAPITALNY

Już nie mogę się doczekać, kiedy napiszę 
pierwszą recenzję z jego pomocą! 

DZIĘKUJĘ, KOCHANA GWIAZDKO!

STOSIK 1#, czyli co nieco na przerwę świąteczną!

2 komentarze:
Panie i Panowie!
Oto pierwszy w historii tego bloga STOSIK.
Postanowiłam wprowadzić system 'stosikowy', ażebyście
mogli przekazać mi, na której z recenzji moich lektur Wam zależy -
piszcie o tym w komentarzach, a ja postaram się spełnić Wasze życzenia :)
Zatem Wy informujecie, którą z książek mam przeczytać najwcześniej 
i której wypowiedzi nie możecie doczekać się najbardziej, 
a ja korzystam z waszych porad.
Myślę, że to bardzo praktyczne :)

Najwyżej stosu będą znajdować się te pozycje,
które ja mam największą ochotę przeczytać najwcześniej.
Czyli - im niżej, tym później ukaże się opinia tego dzieła.
Ale oczywiście możecie napisać,
a ja to zmienię.

OTO STOSIK NA PRZERWĘ ŚWIĄTECZNĄ!


  1. Rick Riordan - "Olimpijscy Herosi. Zagubiony Heros" -  Jestem ogromną fanką twórczości pan Riordana oraz mitologii dawnych cywilizacji. Dlatego chcę zapoznać się i z tą serią. Właściwie jestem już w połowie. Dodałam tylko dlatego, że zamierzam skończyć w przerwie świątecznej. Pożyczone z biblioteki. 514 stron, wydawnictwo Galeria Książki. PRZECZYTANE
  2. Rafał Kosik - "Felix, Net i Nika oraz Świat Zero 2. Alternauci"  -  jak już dobrze wiecie, mam całkowitego bzika na punkcie tego cyklu. Zostało mi tylko 100 stron, ale zamierzam to zmienić! Nabyte na Targach Książki. 603 strony, wydawnictwo Powergraph. PRZECZYTANE
  3. Cecilia Randall - "Hyperversum" - Uwielbiam historię. A jako że akcja tej powieści toczy się w zamierzchłych czasach, uważam że to dzieło specjalnie dla mnie. Zakupiłam bardzo okazyjnie - na krakowskich Targach Książki (które ubóstwiam!) za jedyne 20 zł (a normalnie w księgarni kosztuje 40 zł) To niezła cegła - 749 stron. Wydawnictwo Esprit.
  4. Michael Scott - "Mag. Sekrety Nieśmiertelnego Nicholasa Flamela" - to już druga część tej serii. Pierwsza bardzo przypadła mi do gustu, więc postanowiłam wziąć się i za tą. Jestem już w połowie. Pożyczone z biblioteki szkolnej. 369 stron, wydawnictwo Nasza Księgarnia.
  5. Rick Riordan - "Kroniki Rodu Kane. Czerwona Piramida" - kolejny Riordan, tym razem powiązany z mitologią Egipcjan. Pożyczone z biblioteki, 543 strony, wydawnictwo Galeria Książki

czwartek, 20 grudnia 2012

Rick Riordan- Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy. Ostatni Olimpijczyk

6 komentarzy:
  Percy Jackson. Wystarczą te dwa słowa, żebym zaczęła gadać jak wariatka, a na policzkach zakwitły mi rumieńce od zapału. Jeśli czytaliście moje wcześniejsze prace, to zapewne wiecie, jak ogromnymi uczuciami pałam do tej genialnej serii. Ten tom, nad czym jawnie ubolewam, jest ostatnim z całego cyklu.

  Młody syn Posejdona jak zwykle nas nie zawodzi - przygód jest coraz więcej.
Szykuje się wielkie starcie z ogromna armią tytana Kronosa. Dlatego Obóz Herosów przygotowuje się do tej wojny już od roku - zastawia pułapki, planuje strategię.Wiele się tam zmieniło - dużo boskich dzieci przeszło na stronę przeciwnika lub poległo w walce z nim.
Percy wraz  z przyjacielem z domu Hefajstosa, Beckendorfem podłożą materiały wybuchowe na statku pełnym potworów z wrogiej armii.
Nieletni bohater znowu będzie musiał stawić czoła przerażającej przepowiedni. Aby pokonać zło, zostanie zobligowany do zrozumienia jego przyczyn. Ponownie wejdzie do świata umarłych, a tam... dokona czegoś, co przyniesie nieoczekiwane skutki. Razem z przyjaciółmi stanie do walki w wielkiej bitwie o Manhattan. Po drugiej stronie będą najgroźniejsze stworzenia, jakie kiedykolwiek stąpały po Ziemi. Lecz... wśród zastępów  boskich potomków jest szpieg, który donosi przeciwnikom o wszystkich zamierzeniach obozowiczów i ich sprzymierzeńców. Młodociany heros koniecznie powinien wykryć, kto nim jest. Obrona Olimpu okaże się piekielnie trudnym i niebezpiecznym zadaniem. Decyzja syna Pana Mórz okaże się rozstrzygająca.
Ostateczne rozwiązanie.

  Uważam, że "Ostatni Olimpijczyk" jest fenomenalnym zakończeniem tej jakże doskonałej serii.
  Bohaterowie są prawdziwymi wzorami do naśladowania. Lojalni, waleczni, odważni i charyzmatyczni. Dzięki nim możemy zrozumieć, co  naprawdę znaczą słowa męstwo, odwaga i przyjaźń. Ale są także zabawni, nietuzinkowi i różnorodni. Naprawdę się z nimi zżyłam. Aż łza kręci się w oku na myśl, że muszę się z nimi rozstać.
  Książka została napisana przystępnym i przyjemnym dla czytelnika językiem. Jedyną trudnością okazały się dla mnie greckie nazwy i imiona - naprawdę można połamać sobie na nich język.
  Fabuła została świetnie rozplanowana, akcja toczy się w błyskawicznym tempie. Wciąga, oj wciąga. Trudno jest powiedzieć 'stop' i zamknąć tę książkę. Trzyma w napięciu, które wciąż rośnie. Autor sprawił, że sami przeżywamy to, co czuje główny bohater - na przykład strach, radość czy dumę. Wzrusza.
  Ta pozycja zmusza do refleksji nad ludzkimi potrzebami, emocjami i uczuciami. Dzięki niej zaczynamy rozważać nad sprawami moralności - przyczynami zdrady przyjaciół, łamania danej obietnicy.
Traktuje o zaufaniu do drugiej osoby i o tym, że każdy zasługuje na drugą szansę.
Mówi o smutku zrodzonym poprzez odrzucenie. Bo na odrzucenie nie zasługuje nikt. Każdy chce być docenianym przez innych, aby czuć się potrzebnym.
Zastanawiamy się nad tym, czy zemsta ma jakikolwiek sens. Uczy, że nie warto się mścić i czasem trzeba po prostu wybaczyć i zapomnieć.
Mówi o miłości rodziców i dzieci - bezinteresownej, bezgranicznej i najmocniejszej na świecie. Poczynamy rozumieć, jak jest silna, i jak wiele jesteśmy gotowi dla niej poświęcić.
Tłumaczy, żeby być dobrym dla innych, bo kiedy ich zabraknie możemy żałować, że czegoś im nie powiedzieliśmy, nie okazaliśmy lub nie zrobiliśmy.
Pod wpływem tej pozycji poczęłam rozważać nad istotą prawdziwego bohaterstwa.
Udowadnia nam, że zawsze warto mieć nadzieję. Nie ważne, jakby sytuacja wydawała się beznadziejna i patowa. Nie wolno porzucać nadziei.
A teraz to, co podoba mi się najbardziej - uczucie pomiędzy Annabeth a Percym. Są gotowi oddać za siebie życie, być rannym, aby drugiemu nic się nie stało. Ukazano ich trudną drogę do wspólnego szczęścia. Jestem bardzo uszczęśliwiona, że (nareszcie!) zostali parą.
  Panie i Panowie! Nimfy i Satyrowie! Potwory i Potworzyce!
Wszem i wobec obwieszczam kapitalny powrót zaginionego gdzieś w dwóch poprzednich częściach, świetnego i wyjątkowego HUMORU! Jeśli mnie znacie, to zapewne domyślacie się mojej dzikiej euforii z tego właśnie powodu. Cięty dowcip, sarkastyczne uwagi - to jest to, co w tym cyklu ubóstwiam!
  "Ostatni Olimpijczyk" to wyśmienita lektura naprawdę dla każdego. Nie ważne, czy jesteś miłośnikiem mitologii, czy trzymasz się z nią na bakier. To gratka dla Ciebie, niezależnie od tego, czy uwielbiasz literaturę fantasy, czy to Twoja pierwsza książka tego typu.
To pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy kochają dobrą akcję i humor. Spodoba się każdemu, kto chce przeżyć magiczną, zabawną, wspaniałą i niezwykłą przygodę.

  Potwory, wyjątkowi bohaterowie, świetnie rozplanowana fabuła, doskonały dowcip, kapitalne zakończenie- a wszystko to zręcznie przeplecione złota nitką mitologii greckiej. Te czynniki sprawiają, że "Ostatni Olimpijczyk" to powieść perfekcyjna.
  Percy Jackson znalazł sobie cieplutkie miejsce w moim sercu, i wszystko wskazuje na to, że pozostanie tam bardzo długo. Stwierdzam, iż "Ostatni Olimpijczyk" jest spektakularnym zwieńczeniem całej serii "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy". Aż szkoda się z nią żegnać.
Na pewno sięgnę po kolejne dzieła tego autora.

  To jedna z najlepszych książek, jakie dane mi było kiedykolwiek przeczytać - a uwierzcie mi, trochę już tego było. Wyjątkowa, magiczna, cudowna, inspirująca, genialna, zjawiskowa - to tylko niektóre z określeń, jakimi mogę opisać tę książkę. Nie, ja Was nie zachęcam. Ja rozkazuję Wam ją przeczytać!


"Luke cię kochał. Na samym końcu uświadomił sobie swój los. 
Myślę, że zrozumiał, dlaczego nie mogłeś mu pomóc.
Przypomniał sobie to, co było ważne"

(Percy Jackson)


OCENA: 10/10



czwartek, 13 grudnia 2012

Rick Riordan- Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy. Bitwa w Labiryncie

3 komentarze:
  "Bitwa w Labiryncie" jest już czwartą, przedostatnią częścią wyjątkowej serii "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy". Mity greckie fascynowały mnie od zawsze. Ten cykl jest ucieleśnieniem moich marzeń o książkach idealnych. Ubóstwiam go.

  Młodocianego herosa czeka jeszcze więcej przygód, niż zwykle. Percy stara się dostać do nowej szkoły. Niestety, jak zawsze- potwory staną na jego drodze w najmniej odpowiednim momencie. Oto Obóz Herosów  znów jest w niebezpieczeństwie- armia Kronosa dowodzona przez Luka, zbuntowanego syna Hermesa  szykuje na niego atak. Dlatego dzielna brygada z Wzgórza Herosów wyrusza na poszukiwania Dedala, legendarnego twórcy Labiryntu- ponieważ właśnie przez Labirynt wrogowie chcą zaatakować dom boskich dzieci.
Ekipa składająca się z Annabeth, Percy'ego, Grovera i Tysona musi uprzedzić przeciwników w znalezieniu nitki Ariadny- jedynego środka pozwalającego na nie zgubienie się w podziemiach.
W czasie tej wędrówki Grover odkryje ślad Pana i razem z cyklopem odłączy się od ekspedycji, aby nareszcie go odnaleźć. Herosi natkną się na Nicka, który wciąż obwinia nieletniego bohatera za śmierć siostry. Syna Pana Mórz czeka między innymi: oczyszczenie stajni Augiasza, rozmowy z duchami zmarłych, starcie z dzieckiem Gai, lot skrzydłami skonstruowanymi przez samego Dedala czy wizyta na wyspie Kalipso.
Książka kończy się wielką bitwą pomiędzy herosami a potworami i...

  Myślę, że "Bitwa w Labiryncie" jest godną kontynuacją tej jakże zacnej serii.
  Bohaterowie są nietuzinkowi, charakterystyczni i oryginalni. To herosi, bogowie, mityczne stworzenia i potwory. Ale spokojnie- zwykli śmiertelnicy też się czasem pokazują. Każda z tych postaci jest na swój sposób wyjątkowa, niepowtarzalna i jedyna w swoim rodzaju.
   Użyty w tym dziele język jest obrazowy i barwny a zarazem lekki i przyjemny. Czyta się miło i łatwo, jedynym problemem są trudne do wymówienia nazwy i imiona (np. hekatonchrejowie).
  Akcja toczy się w zawrotnym tempie, fabuła naprawdę wciąga. Napięcie wciąż rośnie. Autor potrafi świetnie operować emocjami- raz brzuch boli mnie od śmiechu, raz nie potrafię pohamować łez.
   Książka jest pełna refleksji nad ludzką naturą. Porusza także problem ekologii i uczy, że przyrodę należy szanować i o nią dbać. Tłumaczy nam, że za każdy zły czyn czeka kiedyś kara, a dobry do nas powróci
i pomoże, kiedy będziemy tego potrzebować.
Bardzo podoba mi wątek miłosny pomiędzy Annabeth a Percym. Na ich drodze staje wiele przeszkód. Percy ma także kłopoty (jak zwykły nastolatek) z innymi dziewczynami: Annabeth, Rachel, Kalipso.
    Tymczasem co do humoru- myślę, że jest lepiej w porównaniu do 3. części, ale 1. i 2. są nieco zabawniejsze niż "Bitwa w Labiryncie".

  To dzieło jest przeznaczone zarówno dla fanów mitologii i gatunku fantasy jak i dla tych, którzy chcą przeżyć niesamowitą, magiczną i zwariowaną przygodę. Spodoba się i tym, którzy chcą po prostu się rozerwać. Dzięki dawce mitów greckich na pewno wzbogacicie się moralnie.

  Przygody, humor, mity, potwory i magia- to rzeczy, które towarzyszą przy czytaniu tej książki.  Różnorodni   bohaterowie, przyjemny język, dobrze rozplanowana fabuła, ujmujące poczucie humoru a wszystko to zręcznie poprzetykane mitologią- dzięki temu "Bitwa w Labiryncie" to powieść wyjątkowa i niebanalna.
Po prostu idealna. Ja już niecierpliwie oczekuję na ostatni tom.
  Skuście się! Na pewno nie pożałujecie!

"- Jestem Posejdon!
- Posejdon? Ciekawe imię.
- Owszem, lubię je. Miałem też inne, ale najbardziej lubię Posejdona.
- Jak ten bóg morza.
- Zdecydowanie jak ten bóg morza, owszem."

(bóg Posejdon i Paul Blofis)


OCENA:10/10

środa, 12 grudnia 2012

Carole Mortimer- Przyjęcie w Paryżu

Brak komentarzy:
  Po ów harlequin (nie potrafię nazwać go książką) sięgnęłam w ramach eksperymentu i aby na własnej skórze zrozumieć niechęć znajomych do rzeczonego gatunku literackiego. I po katuszach jakie przecierpiałam w pełni świadomości stwierdzam, że mieli całkowitą rację!

  Darcy jest zwykłą, angielską lekarką. Jej brat to sławny reżyser   znający bogatego producenta filmowego, Luca Gambrellego. Właśnie on obiecywał przyjaciółce Darcy- Mellie, że dzięki niemu stanie się znaną aktorką, ale po kilku spotkaniach porzucił ją. Darcy pragnie zemścić się na  producencie i upokorzyć go tak samo, jak on to zrobił z aktorką.
  Dlatego idzie wraz z bratem na bankiet, na którym jest obecny także ten flirciarz. Kiedy interesuje go swoim wyglądem, umawia się z nim w "nieprzyzwoicie drogiej restauracji", na którą dziewczyna w końcu nie przychodzi. Potem jednak on odwiedza ją w mieszkaniu i szantażem zmusza do kolejnego spotkania. Gdy do niego dochodzi w końcu rozbiera ją, rozbudza w niej pożądanie i zostawia.
  Okazuje się, że Mellie cały czas okłamywała Darcy- wcale nie spotykała się z Lukiem. Pełna wyrzutów sumienia lekarka zaprasza mężczyznę na kolację i przeprasza. W ramach rekompensaty ma udać się z nim do Paryża- jako jego partnerka będzie towarzyszyć mu w rodzinnym przyjęciu. Gdy do tego dochodzi para odbywa akt miłosny na tarasie hotelu. Przerywa im matka Gambrellego.
  Całość kończy się nudnym, klasycznym happy endem- facet oświadcza się Darcy.

  Uważam, że ta książka (mam wyrzuty sumienia tak ją nazywając...)jest jednym z największych okropieństw z jakimi kiedykolwiek się spotkałam.
  Akcji nie ma prawie wcale, a jeśli już, to toczy się  ślimaczym tempie.
  Język jest banalny, ciągle powtarzający się (na zaledwie 150 stronach tej pozycji doliczyłam się aż 10 razy użytego zwrotu 'bujny biust')
  A co do postaci- są nudne, szablonowe, płytkie. Główną bohaterkę mogę określić jako próżną, naiwną i pustą.
  Jeśli chodzi o problematykę (o ile można tu jakąkolwiek dostrzec) to trudne życie celebryty (och, jakież to głębokie!), trudne losy uczucia pomiędzy lekarką i producentem filmowym oraz to, że miłość zmienia ludzi.
  Zgadzacie się, żebym jeszcze trochę ponarzekała? Doskonale! A zatem opisy sprowadzają się jedynie do wyglądu zewnętrznego osób, które są nieludzko piękne i wymuskane- słowem całkowicie nierealne!

  Całość sprowadza się głównie do namiętności, uczuć i relacji damsko-męskich w związku głównych bohaterów. Aż ocieka kiczem, jest błaha. Mało rzeczywistni ludzie, beznadziejny język, brak fabuły. Nie wnosi nic nowego ani pożytecznego do życia czytelnika. Chcecie się tak męczyć?
  Z jeżeli kiedykolwiek w księgarni najdzie Was ochota na zakup "Przyjęcia w Paryżu", to napijcie się zimnej wody i sprawdźcie, czy nie macie gorączki. No, chyba że jesteście spragnioną namiętności, starszą panią przechodzącą menopauzę. A nie jesteście, prawda?!


OCENA:1/10

Charles M. Schulz- Fistaszki zebrane 1955-1956

1 komentarz:
  Chyba każdy słyszał o Snoopym. Ale raczej już nie każdy wie, skąd ten zabawny psiak pochodzi! Zastanawiałam się, czy napisać tę recenzję jak dla zwykłej książki-  to przecież tylko komiksy! Ale tak znakomite, że moim obowiązkiem jest poinformować Was o ich istnieniu!
  Pierwszy raz obcuję z twórczością Charlesa M. Schulza, lecz na pewno nie ostatni (ale o tym później).

 "Fistaszki zebrane 1955-1956"  to zbiór pasków komiksowych ukazujących się w gazetach w latach 1955 i 1956. To aż 315 stron czystej zabawy!

  Jego bohaterami jest siedem dzieciaków: Charlie, Lucy, Violet, Patty, Schroeder, Linus i Pig-Pen. Każdy z nich to odrębny charakter mający inne problemy, marzenia i cele. Oraz oczywiście- zwariowany pies Snoopy. Każda z tych postaci to niepowtarzalna osobowość. Poniżej nakreślam ich pokrótkie charakterystyki, żebyście mogli lepiej zrozumieć naturę całego dzieła.
  Charlie jest młodocianym filozofem, który ma ogromny problem- sądzi, że nikt go nie lubi. Dlatego błaga wszystkich, ażeby się z nim zaprzyjaźnili. Niestety, wciąż mu się nie udaje.
  Lucy jest zrzędą doskonałą. Narzeka na wszystko i wszystkich. To wielbicielka samej siebie (jej brat musi jej salutować!). Uczy go swojej wiedzy o świecie, ale są to fakty całkowicie przez nią wymyślone. Od jej gadania nawet ja zaczęłam zmieniać poglądy.  Bo śnieg przecież wzrasta, a nie pada, prawda? A z tego małego wiązu wyrośnie kiedyś wielki dąb...
  Violet i Paty nie mogę określić jako szczególnie istotne. Jedyne co mogę powiedzieć to to, że Violet za wszelką cenę stara się zranić Charliego odrzucając go, ale ona nic sobie z tego nie robi.
  Schroeder jest kilkuletnim geniuszem muzycznym. To ogromny fan Beethovena, docenia prawdziwą sztukę. Lucy zamierza wyjść za niego za mąż, lecz on jest nieugięty i zamiast Lucy wciąż wybiera fortepian. Prawdziwy artysta.
  Linus to młodszy brat Lucy. Jest absolutnie uzależniony od swojego kocyka i ssania kciuka. Momentami objawia się jego geniusz- pionowo układa puzzle, jego śnieżna forteca wygląda jak lodowy pałac. Ujawnia swoją naturę buntownika.
  Pig- Pen to odwieczny brudas. Nigdy się nie myje. Raz, kiedy był czysty nikt go nie poznał. Potrafi nawet wywołać burzę piaskową.
  Snoopy  jest psiakiem, który ma problemy z osobowością. Udaje węża, aligatora, potrafi świetnie naśladować wszystkie dzieciaki. Gwiazdor,   zawsze chce być w centrum uwagi.
  Zastosowany w "Fistaszkach" język jest prosty i  łatwy, ale uważam, że brzmi świetnie jedynie w połączeniu z obrazkami.
  Co do problemów- poruszone są te istotne dla siedmiolatków, ale w tak wyśmienity sposób, że staną się zrozumiałe dla każdego. Chwilami zadawane pytania są iście psychologiczne i filozoficzne- a to jest we wszystkim najśmieszniejsze.
  Zebranie tych rysunków w tak opasły tom sprawia, że zauważamy jak postacie rosną, jak zmienia się moda.Na każdy miesiąc jest przypisane kilkanaście pasków tematyką nawiązujących do wydarzeń mających  wtedy miejsce (październik- Haloween, grudzień- Boże Narodzenie).
  Jedyny minus jest taki, że pierwsze 20 stron nie jest do końca jasne dla osoby mającej po raz pierwszy do czynienia z "Fistaszkami". Nie potrafię całkiem rozgryźć zawartego na nich humoru, ale kolejne strony nadrabiają to. I do tego z nawiązką!
  Tymczasem teraz najtrudniejsze: dla kogo ten zbiorek jest odpowiedni? Cóż, ma niby formę rysunkową i lekką, ale myślę, że trzeba mieć pewną wiedzę, aby go zrozumieć. Będzie odpowiednią rozrywką dla młodzieży i osób patrzących na życie z małym przymrużeniem oka.

  "Fistaszki zebrane 1955-1956" to moja pierwsza przygoda z działalnością Schulza. I z pewnością udana. Tak więc daję temu autorowi zielone światło i już zacieram ręce na kolejny tomik.
Kapitalny humor, wyśmienite rysunki, oryginalni bohaterowie- to wszystko sprawia, że od "Fistaszków" nie można się oderwać.
Serdecznie polecam.

"-Nie powinieneś ssać kciuka Linus. Babcia mówi, że będziesz miał przez to krzywe zęby.
  -Do licha! Co byś wolała? Żebym miał krzywe zęby, czy wypaczoną osobowość?!"

(Lucy i Linus)

OCENA: 10/10

niedziela, 9 grudnia 2012

Rick Riordan- Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy. Klątwa Tytana

Brak komentarzy:
  "Klątwa Tytana" to już trzecia część kapitalnej serii "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy". Kiedy po nią sięgałam, nie mogłam się doczekać kolejnej dawki ekscytujących perypetii młodego herosa. I jak zawsze- dostarczyła mi tego!

  W nieniejszym dziele nieletniego bohatera czeka jeszcze więcej zagadek, pułapek oraz legendarnych potęg.
  Niebezpieczeństw jest coraz więcej- Annabeth i bogini Księżyca, Artemida zostały... porwane! Percy, pomimo zakazom na grzbiecie pegaza wyruszy w trudną misję ratunkową.
Stworzy ekipę wraz ze starym kumplem- satyrem Groverem, dzielną córką Zeusa- Thalią oraz dwiema Łowczyniami, pomocniczkami boskiej Artemis- Zoe i Bianką. Będą musieli stawić czoła prastarym potęgom i złowróżbnej przepowiedni.
Półboga nawiedzają mroczne sny o okropnych przeżyciach uwięzionej Annabeth.
Chłopca czeka walka z zombiakami, lot słonecznym rydwanem czy odwiedzenie ogrodu strzeżonego przez smoka.
Czyhające na niego moce okażą się jeszcze bardziej przerażające, niż przypuszczał.
Do czego będzie zdolna ekspedycja z Obozu Herosów, aby nie dopuścić do realizacji przepowiedni? Czy uda im się ocalić córkę Ateny i boginię łowów? Co oznacza zagadkowa wróżba?Co wydarzy się w czasie ich podróży?
  Uważam, że to dzieło, podobnie jak jego poprzedniki jest strzałem w dziesiątkę- właśnie takich książek potrzebuje młody czytelnik. Znowu nie zabrakło aluzji do moich ulubionych mitów greckich, strasznych potworów i starć dobra ze złem.
  Jednak z nie lada przykrością muszę stwierdzić (wiem, że to może zabrzmieć nieco banalnie!), iż zabrakło tu charakterystycznego dla owej serii dowcipu, nad czym szczerze ubolewam.
  Pomimo tego książka porusza trudne problemy, takie jak brak akceptacji przez rówieśników, wysiłek porozumienia się pomiędzy osobami mającymi różne poglądy.
  Ten wolumin co prawda można czytać oddzielnie od innych, aczkolwiek nie uważam, ażeby było dobrym pomysłem, ponieważ jak już kiedyś wspominałam- nie dość, że nie zrozumiecie niektórych wątków poruszonych w owym dziele, to ominie Was jeszcze cudowna  zabawa z poprzedzającymi go przygodami nieletniego bohatera.

  Myślę, że to dzieło jest odrobinę słabsze od poprzednich, ale i tak jest naprawdę godne przeczytania. Spodoba się każdemu, bo każdy znajdzie w głównym bohaterze coś, co ma z nim wspólnego.
  Wielbię styl pisania i język Riordana, bo dzięki niemu akcja nabiera barw i prędkości. W jego dziełach ubóstwiam również to, że nie zawierają zbędnych opisów, są trafne, dobitne i szczere.


"Pięcioro niech na zachód ku spętanej ruszy, 
Z których jedno zginie w bezdeszczowej głuszy.
Drogę do niej Olimpu zagłada im wskaże, 
Heros i Łowca wygrać mogą tylko w parze.
Jednemu dane wytrwać pod klątwą tytana, 
Jednemu zaś śmierć ręką rodzica zadana."

(Wyrocznia Delficka)


OCENA:9/10

piątek, 7 grudnia 2012

Rick Riordan - Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy. Morze Potworów

Brak komentarzy:
  "Morze Potworów" to druga część serii "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy". Już sam widok tej okładki sprawia, że na mojej twarzy zakwita szeroki uśmiech. Z tym tomem wiązałam duże nadzieje, i naprawdę- nie zawiodłam się!

Tym razem młodemu herosowi prawie uda się skończyć klasę- prawie... Bo jeden dzień potrafi nieźle namieszać w życiu człowieka. Percy'ego czeka wiele przygód- od zabójczego (dosłownie!) meczu zbijaka do bliskiego spotkania z krwiożerczymi owcami.
  A tymczasem w Obozie Herosów wydarzyło się coś strasznego! Magiczna granica oddzielająca go od świata pełnego potworów została zniszczona! Chłopak wraz z cyklopem i Annabeth u boku wyrusz w rejs na... wyspę jednookiego Polifema! Jego celem jest zdobycie jedynego lekarstwa dla sosny Thalii (przemienionej córki Zeusa), która broni Wzgórza Herosów przed złymi mocami oraz uratowanie satyra Grovera, który- jak zawsze- wpadł w spore tarapaty.W czasie tej wyprawy półbóg odkryje mroczną tajemnicę ojca...
  Powieści Riordana to nie tylko klasyczne książki fantasy.Są pełne humoru, mają wiele nawiązań do mitologii- wszystko złączone w tak mistrzowski sposób, że nie da się od nich oderwać!
  Uwielbiam nawet tytuły rozdziałów - "Inwazja imprezowych kucyków", "Atak demonicznych gołębi" czy "Mój najlepszy kumpel wybiera suknię ślubną".
  Autor wnikliwie opisuje przeżycia młodocianego bohatera, jego plany, marzenia, nadzieje, problemy- jak zwykle nie brakuje ciętego dowcipu i... potworów!
  Powieść porusza także problem wychowywania się bez jednego z rodziców oraz walkę o uwagę i miłość ojca.
  Uważam, że druga część jest nawet jeszcze lepsza od pierwszej, ponieważ akcja nabiera w niej jeszcze większego tempa (ojć, chyba naprawdę się uzależniłam...)
  Ale, uwaga! Nie polecam zaczynania przygody z tą lekturą bez wcześniejszego zapoznania z poprzednim tomem. Nie dość, że nie zrozumiecie niektórych wątków poruszonych w nieniejszym dziele, to ominie Was jeszcze cudowny ubaw z poprzedzającymi go perypetiami młodego herosa.

  "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy- Morze Potworów" to książka o nastolatku i dla nastolatków. Ale czy tylko? Każdy znajdzie w niej coś dla siebie- niezależnie od wieku, miejsca zamieszkania, zainteresowań. Warto, zdecydowanie warto sięgnąć po tę pozycję- wzbogacenie wiedzy o mitologii greckiej i świetna zabawa- gwarantowane!
  A przed Panem, Panie Riordan- chylę czoła i ślubuję dożywotnią wdzięczność- wykreował Pan prawdziwy majstersztyk!



"Czasem jedynym, co możemy zrobić, jest przypomnienie komuś o pokrewieństwie na dobre i złe...
 i utrzymanie wzajemnego ranienia się i zabijania na jak najniższym poziomie"

(bóg Hermes)


OCENA: 10/10

niedziela, 2 grudnia 2012

Rick Riordan - Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy. Złodziej Pioruna

3 komentarze:
  Percy Jackson to zwykły, amerykański dwunastolatek. Chodzi do szóstej klasy w szkole dla "dzieci z problemami". Jest nie najlepszym uczniem, ma dysleksję i z powodu dziwnych zdarzeń mających miejsce dookoła niego co roku wyrzucają go ze szkoły. Nie zna swojego ojca, a jego ukochana mama wyszła za najokropniejszego faceta w tym wszechświecie.

  Kiedy jednak na wycieczce klasowej nauczycielka okazuje się erynią, która za wszelką cenę chce go zabić, dowiaduje się, że nic w jego życiu nie jest takie, jak dotychczas uważał. Okazuje się, że jest półbogiem, herosem takim jak Herakles, Achilles czy Tezeusz- synem jednego z bogów.
  Ze zwykłego świata przechodzi w świat mitów, które okazują się prawdą. Trafia do obozu herosów- miejsca, w którym  przez wakacje uczą się dzieci bogów. Zaraz po tym, kiedy dowiedział się prawdy, chłopak wraz z satyrem i córką Ateny wyrusza w niebezpieczną misję-podróż przez całe Stany, ażeby dokonać rzeczy która udała się jedynie kilku osobom stąpającym kiedykolwiek po tym globie.
  Na jego drodze stanie wiele mitycznych potworów, spotka się z obliczem prawdziwego zła.Czy odzyska piorun piorunów, własność króla bogów- Zeusa? Czy zdoła zapobiec wojnie olimpijczyków, najpotężniejszych stworzeń w tym układzie słonecznym?
  Ta książka stanowi świetną rozrywkę, jest także pełna aluzji do mitologii greckiej. To mity w "unowcześnionej" wersji, a jednocześnie wspaniała opowieść o przyjaźni, rodzinie, lojalności, bohaterskich wyczynach. Dzięki wartkiej akcji i trafnym dowcipom świetnie się ją czyta, naprawdę wciąga!

  Uważam, że Riordan stworzył mistrzostwo świata! Wielbię jego humor i styl pisania.
To gratka zarówno dla fanów i znawców mitów, jak  i osób, które nie miały z  nimi zbyt wiele wspólnego. Już nie mogę się doczekać, kiedy zacznę czytać kolejny tom tej serii. Polecam, polecam i jeszcze raz POLECAM, naprawdę warto! I - przysięgam na Styks - nie pożałujecie!

OCENA: 10/10